W tym roku niestety święta mieliśmy bez śniegu. Dlatego wpadłam na pomysł, żeby zrobić bałwana na tacy. Nie ma zimy za oknem, to przeniosłam przynajmniej jej złudzenie na talerz. :) Konkretnego przepisu niestety nie podam, bo w przedświątecznych przygotowaniach i w ogólnym zmęczeniu robiłam wszystko "na oko". Masa jest budyniowa, z dodatkiem mleka kokosowego, soku z ananasa i wiórkami kokosowymi.
Dla odstresowania po dzisiejszym dniu, wzięłam do ręki igłę i nitkę. No i powstał nowy post :) Pamiętacie jeszcze DIY: czapki?? Jeżeli tak, to się cieszę, jeżeli nie to KLIKNIJ TUTAJ by sobie przypomnieć :) Piszę o tym dlatego, że dzisiejszy post wiąże się właśnie z tamtym. No bo co zrobić ze skrawkami swetra, gdy już uszyliśmy sobie czapkę? Wyrzucić? O nie! Spójrzcie co można zrobić używając podstawowych narzędzi krawieckich, czyli igły, nitki i nożyczek oraz rękawów, które pozostały po poprzednim eksperymentowaniu. Wystarczy odmierzyć swoją dłoń lub tak jak ja zrobiłam, rękawiczkę w zeszłego roku. Wycinamy kształt jaki chcemy otrzymać i zszywamy, oczywiście na odwrotnej stronie. Potem już tylko wywijamy i mamy cieplutkie rękawiczki na zimę :) Prawda, że nie warto nigdy niczego marnować? :)
hehe świetny bałwanek:)
OdpowiedzUsuńAle cudny bałwanek, woow! :-)
OdpowiedzUsuńjaki cudowny! jeju, powaliłaś mnie na kolana po prostu. cudo ; )
OdpowiedzUsuńIle roboty! Ale na szczęście bałwan się udał i pewnie super smakował :)
OdpowiedzUsuńMoże to zabrzmieć dziwnie, ale bałwanek wygląda naprawdę smakowicie! ♥
OdpowiedzUsuńWow rozbawiłaś mnie! Za oknem śniegu nie ma to chociaż w domu można upiec nie ulepić bałwana.
OdpowiedzUsuń